Dzisiaj opowiemy o kamasutrze, właściwej karze za zdradę, oraz o różnicy między pesymistą, optymistą i cynikiem.Detaliczny przedstawiciel handlowy firmy kosmetycznej stuka do drzwi jednego z domów. Otwiera dość młoda kobitka, z dużym biustem. Wokoło biega trójka dzieciaczków.
- Czy mogę pokazać produkty? - pyta komiwojażer.
- Oczywiście.
Koleś wyjmuje towary i pyta mamuśkę, czy zna choć jeden z nich.
- Tak. Wazelinę. Często jej używamy z mężem.
- Oooo.... Do czego?
- Do seksu.
- Proszę pani, działam w tej branży już 9 lat. Do tej pory wszyscy mówili, że smarują wazeliną zawiasy. Ewentualnie łańcuch w rowerze. A pani tak bezpośrednio... Jak państwo tego używają?
- Normalnie. Smarujemy klamkę drzwi od sypialni, aby dzieciaki nie otworzyły.
* * * * *
Zmieniłem myszkę od komputera. Wpadł kumpel, zauważył to, pyta:
- O, nowa myszka! A czemu nie firmy L.?
- Ta mi dobrze w dłoni leżała, nie za duża, nie za mała, dobry kształt, niezła cena, to wziąłem.
Kumpel się zamyślił i wypala:
- Bo jednak myszki są jak cycki. Jedni się całe życie jednej firmy trzymają, bo choć droga jak diabli, to dobra. A inni - jak już dobrze w ręce leży, to może być każda.
* * * * *
- A czemu ty masz ślad buciora na dupie?
- Bo ja się zapisałem na kurs spadochroniarski.
* * * * *
- Umiesz grać na harfie?
- Nie ale kiedyś widziałem harfę w trumnie.
- To był fortepian idioto.
* * * * *
Człowiek nigdy nie jest tak bliski ideału, jak w czasie pisania swojego CV.
* * * * *
Kobietę uszczęśliwić bardzo łatwo.
Ale drogo.
* * * * *
Mężczyzna kocha oczami. Kobieta - uszami.
"Kamasutra", pozycja 234: mężczyzna patrzy kobiecie w ucho.
* * * * *
- Jaka jest różnica między małym miasteczkiem a dużym miastem?
- W dużym mieście można więcej zobaczyć, w małym - więcej usłyszeć.
* * * * *
- Kochanie, ilu miałaś mężczyzn przede mną?
- Mam z tym pewiem problem natury kardiologiczno-matematycznej.
- To znaczy?
- Nie wiem, przy jakiej liczbie zejdziesz na serce.
* * * * *
Na przystanku autobusowym przygarbiona babuleńka z węzełkiem z rzeczami przy nogach trzyma w rękach komórkę i drżącymi palcami próbuje trafić w klawisze. W końcu zaczepia stojącego nieopodal chłopaka:
- Syneczku, pomóż mi napisać sms-a.
- Jasne, babciu. Co pisać?
- Pisz: "Bydlaku! Nie szukaj mnie! Jadę do mamy!"
* * * * *
- Dlaczego ludzie tak kochają futbol?
- Bo podczas meczu miliony biedaków bezkarnie może szydzić z 22 milionerów.
* * * * *
Ogłoszenie w przedszkolu:
"Drodzy Rodzice, nie wierzcie, co Wasze dzieci mówią o naszym przedszkolu.
My ze swej strony zapewniamy, że nie będziemy wierzyć, co dzieci mówią o Was."
* * * * *
Kobieta obmyśla plan zemsty na facecie, który ją zdradził:
1. Schlać w 3D
2. Odwieźć do domu
3. Rozebrać do naga
4. Ułożyć w łóżku
5. Zostawić na stole kartkę: "Byłeś wspaniały! Tę noc zawsze będę pamiętał! Całuję, Roman."
* * * * *
Zanim żarówka zyskała popularność, ludzie spali po 10 godzin dziennie.
Za takie wynalazki powinni rozstrzeliwać.
* * * * *
- Kochanie? A skąd Ty wczoraj wiedziałaś że jestem pijany?
- Po sms-ie od Ciebie o treści "zadzwoń do mnie, bo nie mogę znaleźć telefonu".
* * * * *
- Wytłumacz mi dlaczego wy mężczyźni tak rzadko wręczacie kobietom kwiaty? Przecież my uwielbiamy dostawać kwiaty!
- A wy nam piwo dajecie?
* * * * *
W banku:
- Wszyscy stać i nie ruszać się !
- To napad?
- Nie kur.... zdjęcie grupowe robimy.
* * * * *
Kiedy znaleziono Saddama to go powieszono.
Kiedy znaleziono Osamę to go zastrzelono.
Wally musi być w tej chwili przerażony ...
* * * * *
- Tato? A skąd się biorą słonie?
- Widzisz khmm.. Jasiu to jest tak.. yyy...
- Tato.. tylko nie pier... że to bociany przynoszą słonie ... grawitacja się kłania !!!
* * * * *
- Kupiłem u Was ten śrubokręt i on się zepsuł już po godzinie.
- Jak to zepsuł?
- Normalnie. Pekł. Resztę gwoździ przybiłem młotkiem.
* * * * *
Stopnie tajności w światowej nauce:
- we Francji w jednym instytucie nie wiedzą, co robią w innym,
- w Anglii w jednym laboratorium nie wiedzą, co robią w innym,
- w USA nie wiedzą, co robi naukowiec na sąsiednim stanowisku,
- w Rosji sam naukowiec nie wie, co robi.
* * * * *
Pub. Facet pyta sąsiada:
- Przepraszam, czy mogę panu postawić drinka? Taki pan przystojny.
- Och, jaki pan sympatyczny. Jest pan gejem?
- Nie, a pan?
- Też nie.
- Szkoda.
- No, szkoda.
* * * * *
Przychodzi impotent do polikliniki. Widzi drzwi do pierwszego gabinetu z wywieszką "Dr. Wesoły - Optymista". Wchodzi.
- Co Pana sprowadza?
- Nie mam wzwodu.
- Proszę zdjąć spodnie. No faktycznie. Ale za to jaki Pan ma fenomenalny zwis!
Impotent niezbyt zadowolony z porady idzie dalej. Widzi gabinet z wywieszką "Dr. Smutny - Pesymista". Wchodzi.
- Co Pana sprowadza?
- Nie mam wzwodu.
- Proszę zdjąć spodnie. No faktycznie. Ale zwis też Pan ma chu*owy.
Podłamany wychodzi i idzie dalej. Widzi ostatni gabinet z wywieszką "Dr. Podły - Cynik". Zrezygnowany wchodzi.
- Co Pana sprowadza?
- Nie mam wzwodu.
- Proszę zdjąć spodnie. No faktycznie. I co? Pomyślał Pan finalnie, że sobie u mnie porucha?
* * * * *
Za dowcipy dziękujemy dzisiaj dla bojowników: Misiek666, Peppone, Leszek_z_balkonu, hudziel, Cieciu* * * * *
A teraz dowiemy się, z czego śmiali się bojownicy JM 100 Wielopaków temu...
Trasa Warszawa - Katowice. Jedzie Mercedes na pruszkowskich numerach. W środku czterech łysych, w bagażniku biznesmen. Gościu trzęsie się i popuszcza ze strachu. Nagle samochód zatrzymuje się, otwiera się klapa bagażnika i... pojawia się policjant.
- Dzień dobry, jestem posterunkowy Piściak.
- O Boże! Jak się cieszę, że pana widzę!
- Z czego się, kurw*a, cieszysz?! Posuń się!by Leszek_z_balkonu
* * * * *
W czasie sztormu kapitan uspokaja pasażerów:
- Panowie, bez paniki! Nie ma strachu, nie grozi nam zatonięcie! A kobiety i dzieci zapakowałem na łodzie ratunkowe, ponieważ chcę wam opowiedzieć pewną pikantną historyjkę...
by Cieciu
* * * * *
- Iwanow! Znowu śpicie w pracy!
- Szefie, przepraszam, mam małe dziecko, spać mi w nocy nie daje...
- To przynoście je tutaj, niech wam tu spać nie daje.
by Peppone
* * * * *
Podróżowaliśmy przez Abchazję, nocowaliśmy u pewnego gospodarza w Suchumi. Pytamy go o życie w Abchazji, zmiany i takie tam... Odpowiedział:
- No światła nam postawili na skrzyżowaniu. Komu one potrzebne!? Jadę sobie drogą. Widzę - Bagrat jedzie. Ja jego widzę i on mnie widzi. Ja jego znam i on mnie zna. Ja jego szanuję i on mnie szanuje. Ja jego przepuszczam i on mnie przepuszcza. Po co komu te światła?...
by eM-Ski
A tu znajdziecie cały Wielopak weekendowy CCCXXXIIIChcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 433 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |