Policja z Zachodniej Dżakarty przechwyciła w ubiegłym tygodniu duży transport marihuany. Swój wielki sukces mundurowi postanowili uczcić publicznym spaleniem zdobyczy. Założyli więc maski gazowe i przystąpili do dzieła zniszczenia, lecz zapomnieli o jednym: okolicznych mieszkańcach.
Akcja miała charakter uroczysty, swoją obecnością uczcili ją miejscowi dostojnicy i politycy. Jednak w całej tej pokazówce nie przemyślano możliwych konsekwencji.
Dym szybko rozprzestrzenił się po dzielnicy i wkrótce ludzie zaczęli skarżyć się na bóle i zawroty głowy. Nie odnotowano jednak żadnych poważniejszych uszczerbków na zdrowiu. Dla wielu ludzi był to prawdopodobnie pierwszy kontakt z trawką, a już mogą mówić, że jarali tonami.
Oprócz marihuany policja przechwyciła i zniszczyła także 1,8 kg metamfetaminy i 2538 tabletek ecstasy. Nie wiadomo jednak, kiedy i gdzie doszło do pozbycia się tych środków.
A poniżej dla przypomnienia podobna akcja sprzed kilku lat w Meksyku, kiedy spalono aż 130 ton marihuany! Tam jednak akcja wyglądała na nieco lepiej zorganizowaną.
Prawo narkotykowe w Indonezji jest bardzo surowe, za rozprowadzanie takich używek grozi nawet kara śmierci. Niech więc tamtejsza policja ma się na baczności...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą