ROZRUCHY W KRAKOWIE.

Korespondent „Przegl. Wieczornego" donosi, że w Krakowie od 4 tygodni brak chleba.
Na domiar złego zamknięto dowóz środków żywności z pogranicza Królestwa Polskiego. Do usiłujących przenieść kilka worów mąki posterunki pograniczne dały strzały. 2 ludzi zabito. Wieczorem 16 b. m. pojawiły się na mieście grupki ludzi i zaczęły dobierać się do sklepów żydowskich lub z firmami o brzmieniu nie polskiem.

Na drugi dzień powtórzyło się to samo. Rabunek był bezplanowy. Tego dnia pojawiły się oddziały wojska w hełmach szturmowych i użyły broni palnej. Przy ul. Nagiej została zastrzelona dziewczynka 14-letnia. Koło hotelu Krakowskiego gromadka ludzi ujrzała legionistów, prowadzonych przez patrol z baraków w Witkowicach. Zgromadzeni chcieli uwolnić prowadzonych. Straż data salwę. Jedna dziewczyna 17-letnia ciężko ranna. Tego dnia (17 b. m.) co pewien czas rozlegały się salwy po mieście. Podobno jest 13 ofiar.

W rozruchach nie brała udziału ani ludność robotnicza, ani inteligencja.

„Rozruchy" nosiły cechy prowokacji. Dwa, trzy indywidua, buszowały, a im towarzyszyły gromadki dzieci kobiet z „lumpenproletariatu".

Kilka razy zatrzymano wozy tramwajowe i wyrzucano z nich żydów. Przy ul. Długiej jeden z przyjezdnych żydów, tak się przeraził, że dostał apopleksji i zmarł w szpitalu. Niema tu mowy o zabójstwie, co stwierdzono na poufnem posiedzeniu Rady miejskiej.

18 b. m. zebrała się Rada miejska na poufne posiedzenie. Potępiono w przemówieniach chęć nadania inspirowanym „hecom" charakteru, pogromów. Odparto również energicznie insynuacje, jakby skauci i legioniści mieli. brać udział w rabunkach, czy. napadach. Pogłoski te wstają stąd, że b. często teraz chłopacy kupują sobie potaniałe maciejówki legionowe. Rada nie powzięła żadnych uchwał.

Sytuacja aprowizacyjna nie poprawi się przed nowemi żniwami. Szef aprowizacji krajowej hr. Lamezend oświadczył, że rząd niema zboża. Miasta Lwów i Kraków wysłały deputację do Wiednia.

Nowa Gazeta, 27-04-1918

KOBIETY POSŁAMI.

W duńskiej „Politiken” zaznaczają, że dotąd wybrano podczas wyborów do sejmu duńskiego dwanaście kobiet posłami. Z powodu tego zapanowało w kołach demokratycznych i szczególnie wśród kobiet wielkie zadowolenie.

Dziennik Śląski, 27-04-1918

100lattemu.pl