"wychodzenie na dwór" wymyślił zapewne jakiś wariat lub pijak. Kto normalny, przekraczając próg domu/mieszkania wychodzi za każdym razem na jakiś budynek? Tylko głuptas. A pole jest wszędzie gdzie da się posadzić kawałek jakiegoś badyla lub zrobić większą rozróbę. Szach mat.
Ostatnio edytowany:
2018-01-19 14:51:28
--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.
:skijlen
U mnie także bobik Mam zjechaną banię, bo patrzę przez pryzmat uczenia dzieciaków albo robotów. Pewne zwroty są głupie i wprowadzają więcej zamętu niż rzeczowej informacji. Albo wciąż mam psychikę i myślenie kilkulatka.
Ostatnio edytowany:
2018-01-19 15:01:37
--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.
Oczywiście, że na dwór. Całe życie tak wychodziłam i nikt mi tu nie będzie mówił, że wychodziłam źle
--
Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno.
- Co to jest słoń?
- Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia. Nie dzięki przyznawaniu się do ignorancji od czterdziestu lat cieszyła się sławą znawczyni natury.
A ja wychodzę z bloku na chodnik, potem na ulicę, czasami przez trawnik.
wieczór
Ostatnio edytowany:
2018-01-19 18:19:49
--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia?
Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/