Na jakie pozycje książkowe napotkaliście w 2016? Znaleźliście coś wyjątkowego? Część z was wspomniała o Sylwestrze spędzonym z książką.
Ja zacznę. Rok zacząłem od GoT i dotarłem jakoś do połowy trzeciej części i nie żeby mi się znudziło, ale zachciało mi się przeczytać coś co GoT nie jest i na razie do GoT nie wróciłem.
Potem było "The Girl With All The Gifts" autorstwa M.R. Carey, bo trailer filmu nakręconego na podstawie tej książki zobaczyłem. Chciałem przeczytać przed obejrzeniem filmu itd. Film ssie, książka nieco mniej.
Jakoś złapałem zajawkę na zombie i dotarłem do świetnego "World War Z" ( Max Brooks ). Z filmem nie ma to absolutnie nic wspólnego, a książka jest świetnie napisana i stanowi serię wywiadów z ludźmi związanymi bezpośrednią z "wojną z zombie". Brzmi banalnie, ale autor przemyślał właściwie wszystko włącznie ze skomplikowanymi wątkami politycznymi. Warto przeczytać.
Dalej chciałem zombie, ale skończyłem na wampirach ( w pewnym sensie ) i post-apo. Trylogia "The Passage" ( Justin Cronin ), na którą składają się trzy powieści: "The Passage", "The Twelve" i "The City of Mirrors". To chyba najlepsze co w tym roku przyszło mi przeczytać i mimo pewnych niedoskonałości całą trylogię gorąco polecam ( ale przed epilogiem z TCoM to polecam czytanie sobie już darować ).
Amazon polecił mi następną pozycję w klimacie "post-apo" - "The Fireman" ( Joe Hill ). Jak polecił to ściągnąłem na kundla i zabrałem się za czytanie. Zabijcie mnie, nie wiedziałem do tej pory kim jest Joe Hill Czytając "The Fireman" miałem cholerne uczucie, że tę książke mógłby równie dobrze napisać Stephen King Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Spora część tej powieści kojarzyła mi się z "Children of the Corn", ale z recenzji sporo osób porównuje ją z "The Stand" Kinga ( za co muszę się zabrać ). "The Fireman" uchodzi niestety za dosyć słabą pozycję w dorobku Hilla, choć może właśnie dlatego, że nie znałem innych jego powieści, to jakoś ją przełknąłem ( choć czasami bezsens gonił bezsens ).
W międzyczasie odświeżyłem sobie "Story of Your Life" Teda Chianga ( i innych opowiadań z tego samego wydania ) z racji takiej, że "Arrival" wszedł do kin.
Po tym Amazon wkręcił mnie w Amazon Unlimited i wepchnął mi tegoroczną powieść "The Devil's Work" Marka Edwardsa ( ta chyba jeszcze nie doczekała się przekładu na polski ). Nie jest to mój gatunek ( thriller psychologiczny ), ale że za darmo, to w sumie czemu nie ( i tytuł dosyć intrygujący ). Ogólnie nie jest źle, choć przyznam, że zakończenie trochę pospieszone, a konkluzja powoduje swego rodzaju WTF ( nie w pozytywnym naczeniu, po prostu to nie ma sensu ).
Zaraz po TDW postanowiłem zapoznać się z kolejną pozycją Joe Hilla - "NOS4R2". Znów, jakbym nie wiedział, to jakby to King napisał W sumie to jeden z Kingów to napisał. Jeszcze nie skończyłem ( Kundel pokazuje 75%, w tym roku chyba się z tym nie uwinę ), ale przyznam że czyta się naprawdę dobrze i Hill również praktykuje to, co ojciec w horrorze - nie próbuje nic wyjaśniać. Pewne rzeczy po prostu się dzieją. Łatwiej jest zawiesić niewiarę i po prostu zaakceptować, że pewne nadprzyrodzone i niewytłumaczalne rzeczy mają miejsce. We wspomnianym "The Fireman" Hill próbował tłumaczyć epidemię pseudonaukowym bełkotem i wtedy wszystko zaczęło się po prostu sypać.
"NOS4R2" będzie pewnię tą książką, z którą przejdę w nowy rok
No to noworoczny
Ja zacznę. Rok zacząłem od GoT i dotarłem jakoś do połowy trzeciej części i nie żeby mi się znudziło, ale zachciało mi się przeczytać coś co GoT nie jest i na razie do GoT nie wróciłem.
Potem było "The Girl With All The Gifts" autorstwa M.R. Carey, bo trailer filmu nakręconego na podstawie tej książki zobaczyłem. Chciałem przeczytać przed obejrzeniem filmu itd. Film ssie, książka nieco mniej.
Jakoś złapałem zajawkę na zombie i dotarłem do świetnego "World War Z" ( Max Brooks ). Z filmem nie ma to absolutnie nic wspólnego, a książka jest świetnie napisana i stanowi serię wywiadów z ludźmi związanymi bezpośrednią z "wojną z zombie". Brzmi banalnie, ale autor przemyślał właściwie wszystko włącznie ze skomplikowanymi wątkami politycznymi. Warto przeczytać.
Dalej chciałem zombie, ale skończyłem na wampirach ( w pewnym sensie ) i post-apo. Trylogia "The Passage" ( Justin Cronin ), na którą składają się trzy powieści: "The Passage", "The Twelve" i "The City of Mirrors". To chyba najlepsze co w tym roku przyszło mi przeczytać i mimo pewnych niedoskonałości całą trylogię gorąco polecam ( ale przed epilogiem z TCoM to polecam czytanie sobie już darować ).
Amazon polecił mi następną pozycję w klimacie "post-apo" - "The Fireman" ( Joe Hill ). Jak polecił to ściągnąłem na kundla i zabrałem się za czytanie. Zabijcie mnie, nie wiedziałem do tej pory kim jest Joe Hill Czytając "The Fireman" miałem cholerne uczucie, że tę książke mógłby równie dobrze napisać Stephen King Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Spora część tej powieści kojarzyła mi się z "Children of the Corn", ale z recenzji sporo osób porównuje ją z "The Stand" Kinga ( za co muszę się zabrać ). "The Fireman" uchodzi niestety za dosyć słabą pozycję w dorobku Hilla, choć może właśnie dlatego, że nie znałem innych jego powieści, to jakoś ją przełknąłem ( choć czasami bezsens gonił bezsens ).
W międzyczasie odświeżyłem sobie "Story of Your Life" Teda Chianga ( i innych opowiadań z tego samego wydania ) z racji takiej, że "Arrival" wszedł do kin.
Po tym Amazon wkręcił mnie w Amazon Unlimited i wepchnął mi tegoroczną powieść "The Devil's Work" Marka Edwardsa ( ta chyba jeszcze nie doczekała się przekładu na polski ). Nie jest to mój gatunek ( thriller psychologiczny ), ale że za darmo, to w sumie czemu nie ( i tytuł dosyć intrygujący ). Ogólnie nie jest źle, choć przyznam, że zakończenie trochę pospieszone, a konkluzja powoduje swego rodzaju WTF ( nie w pozytywnym naczeniu, po prostu to nie ma sensu ).
Zaraz po TDW postanowiłem zapoznać się z kolejną pozycją Joe Hilla - "NOS4R2". Znów, jakbym nie wiedział, to jakby to King napisał W sumie to jeden z Kingów to napisał. Jeszcze nie skończyłem ( Kundel pokazuje 75%, w tym roku chyba się z tym nie uwinę ), ale przyznam że czyta się naprawdę dobrze i Hill również praktykuje to, co ojciec w horrorze - nie próbuje nic wyjaśniać. Pewne rzeczy po prostu się dzieją. Łatwiej jest zawiesić niewiarę i po prostu zaakceptować, że pewne nadprzyrodzone i niewytłumaczalne rzeczy mają miejsce. We wspomnianym "The Fireman" Hill próbował tłumaczyć epidemię pseudonaukowym bełkotem i wtedy wszystko zaczęło się po prostu sypać.
"NOS4R2" będzie pewnię tą książką, z którą przejdę w nowy rok
No to noworoczny
--