Szukaj Pokaż menu

Wielopak weekendowy CXXIX

49 401  
7  
Kolejna sobota i jak co tydzień rozpoczynamy ją od Wielopaka Weekendowego. A dziś w programie: dowiecie się, jak to jest między nami - kumplami, jak rozsądnie zaplanować potomstwo, a także rozwiążemy wszelkie problemy seksualne, religijne i polityczne. Na początek jednak zajrzyjmy do "Biedronki", bynajmniej nie na "chemię"... ;)

Biedronka. Zima. Ślizgawica jak jasna cholera. Ze sklepu wychodzi facet niosąc pięć wytłaczanek jajek klasy S ( po 3,99 za wytłaczankę ) i kieruje się w stronę parkingu położonego za "węgłem supersamu". Facet idzie i ślizga się na nie uprzątniętym chodniku, balansuje ciałem, słowem robi wszystko, żeby się nie wypier**lić. Całą sytuację obserwuje młoda idąca za nim dziewczyna. Facet znika za rogiem budynku i słychać głuche "jebudu" Dziewczę rzuca się w tym kierunku na pomoc. Faktycznie gość leży machając niezgrabnie nogami. Panienka zapiera się na śnieżnej zaspie i ciągnie faceta do góry.
- Nic panu nie jest? - pyta
- Nic - sapie gość
- A jajka? Co z jajkami?

Wielka księga zabaw traumatycznych XLI

23 154  
2   33  
O czym donosi?Nasz ulubiony tato w pełni formy dziś rozprawia się z kolejnym zepsutym urządzeniem. I kolejny raz skutek do przewidzenia. Ale oprócz tatuśka kilka innych równie ciekawych historyjek! Zapraszam do zabawy!

Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o niewypaczonej psychice odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...

KURCZACZEK

Pewnego ślicznego dnia (niedziela) mając całe trzy latka pojechałam z rodzicami do cioci na wieś. Niedaleko od miasteczka. Wiadomo, jak to wieś, krówki, pieski, kurki. Mała Olunia zawsze ciekawa była świata, więc wszystko przytulała, głaskała, dotykała, wpychała się i w ogóle, wiadoma sprawa. Ciocia ugościła starszych obficie, więc wszyscy zgodnie zasiedli do stołu, a mnie jako stateczne dziecko zostawili na dworze pod opieką wujka. Wujo, jak to wujo... Przyszli koledzy z woda ognistą i stracił Olę z oczu. ja ciekawa pobiegłam do pieska, ten przywitał mnie bardzo gorąco, ale na tym nie koniec. Wybrałam się do kurnika i moim oczom ukazał się cudowny, pulchniutki, żółciutki kurczaczek. Ja zachwycona jego widokiem wzięłam go na podwórka, usadowiłam się pupą prosto w błotko i zaczęłam bawić się z nowym przyjacielem... Wszystkie kury wylazły za mną. Tuliłam "zdobycz" ponad pół godziny... Gdy rodzice wyszli z domu lekko zdziwiona zauważyłam, że moje kochanie się nie rusza.

Wymyślamy dymek! - Też masz takie zdjęcia?

32 512  
4   130  
Zadanie jest, jak zwykle, dziecinnie proste - wymyślamy treść dymków:

Zobacz poprzednie dymki!

Do dzieła! Po prostu wczuj się w sytuację i postaraj się rozbawić innych wymyślając oryginalną oraz zabawną treść dymków i wpisz ją w komentarzach! Dzisiaj to Ty rozbawiasz czytelników Joe Monstera!

Zobacz też poprzednie dymki.
4
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielka księga zabaw traumatycznych XLI
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Psychozabawa - Czy jesteś dżentelmenem?
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Dlaczego na Jamajce zdarzają się wypadki motocyklowe?
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Geometria dla zaawansowanych
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Nasze forum jest jak jezioro...
Przejdź do artykułu Rozwiń potęgę swojego umysłu (za darmo)

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą