Szukaj Pokaż menu

Jak wybrać dziewczynę

69 445  
254   18  
Zobacz więcej...Wiosna idzie, hormony grają, zaczynamy się rozglądać po otoczeniu w poszukiwaniu… no właśnie… tyle dziewczyn dookoła, nie wiadomo, na którą się zdecydować.

Wybierając dziewczynę w żadnym wypadku nie można iść na żywioł. Na wstępie, podobnie jak przy zakupie samochodu czy komputera, należy zadać sobie kilka pytań dla określenia pożądanych własności produktu finalnego.

Koszty
Koszty zależą oczywiście od naszych cech psycho-fizycznych: jako mężczyzna przystojny, o władczym sposobie bycia i dowcipny jak bojownik JM masz szansę na zdobycie najnowszego modelu sportowego. Jeżeli jednak jesteś brzydki, nieładnie pachniesz i masz ciuchy z poliestru - twoje szanse są bardziej ograniczone a koszty mogą być wysokie. Dokonując wyboru bierz pod uwagę swoje możliwości nabywcze.

Nowa czy używana

ICBO LIX - Penis św. Stanisława

171 175  
3   12  
Wejdź głębiej...To w końcu kto bardziej zboczonym wydaje się być? Płeć męska, czy żeńska? Dziś obalamy mity! Dotychczasowe fakty o niewinności pięknej płci staną się jeno legendą opowiadaną małym dziewczynkom. A że jeszcze poznamy co to znaczy dobra teściowa oraz dowiemy się czym siusia święty, to czegóż nam potrzeba do udanego środowego poranka?


- Zawsze mówiłem, że panie są bardziej zboczone od panów. Ktoś się zgadza? Słyszę czasem w pracy jakie panie maja tematy, aż czasem spodnie poważnieją jak się tego słucha.


- Stary pracuje z kobietami 20 lat, ohyda, zwłaszcza jak opowiadają albo naśmiewają się ze swoich mężów.

- Stary - z kobietami w ogóle pracuje się źle, bo one tylko kurna rządzić by chciały, a każdego faceta (kolegę z pracy) traktują jak własnego męża - przynieś podaj pozamiataj! 
W kółko obrabianie tyłka innym, intrygi, chamskie złośliwości, unikanie pracy jak się tylko da, opierdzielactwo pod hasłem "muszę do domu" itd. Tam, gdzie przewagę stanowili faceci pracowało mi się zawsze lepiej.

- Bo baby leniwe są i chciałyby tylko wyręczyć się chłopem!

- Owszem zgadzam się baby są o wiele bardziej zboczone od facetów, myślą ciągle o jednym. Ohyda, skąd się wzięły opowieści o delikatnych niewinnych kobietach i zbereźnych mężczyznach nie mam pojęcia, w życiu jest zupełnie odwrotnie.

Stork: Zemsta jest słodka IV

24 508  
7   21  
Ale tutaj nie klikaj!W dzisiejszym rozdziale podręcznika mściciela będzie coś o zdradzie oraz coś o zupełnie darmowych świadczeniach medycznych... Nie próbujcie tego w domu! ;)

Do rzeczy. W piątek z kumplem i jeszcze drugim moim kumplem z Wrocławia, którego mój kumpel pierwszy nie zna, poszliśmy do pubu, potem zaliczyliśmy dyskotekę. Jako, że w dyskotece było drętwo, a my chcieliśmy się jeszcze napić, więc zgodnie z planem poszliśmy do mnie (Jak zwykle wolna chatka). Kumpel pierwszy odpadł (ok. 3), a my niedługo potem. Rano ok. godz. 9. kumpel (z Wrocławia) pojechał do siebie do hotelu i do Wrocławia.
Tymczasem, ja podrzuciłem (pierwszemu kumplowi) do pokoju, na podłogę koło łóżka, dwie rozerwane paczki prezerwatyw i położyłem na stoliku obok łóżka wizytówkę kumpla (na odwrocie napisałem "Zadzwoń").
Niech wnioski co się działo w nocy wyciągnie sam...

Ok. 12 wstaje kumpel, skacowany, przychodzi do mnie do kuchni (akurat jadłem drugie śniadanie) i mówi:
K- Kumpel
J- Ja

K- Bociek...
J- No ?
K- Dużo wczoraj wypiliśmy ?? (minę miał taką jakby wyciągnął takie wnioski jak chciałem)
J- No wiesz sporo, chcesz coś do picia ? Do żarcia ??
K- Nie, Nie, dzięki chociaż masz może kefir ??
J- W lodówce, czekaj podam Ci.
K- Dzięki, łeb mnie boli., Ty słuchaj do której wczoraj piliśmy ??
J- Mówisz o Pubie, dyskotece czy tutaj ?
K- Tutaj, u Ciebie
J- To koło 4, Ty poszedłeś na chwilę spać, ale zaraz wróciłeś bo stwierdziłeś że hałasujemy i piłeś z nami dalej, a co film Ci się urwał?
K- Nie, nie, tylko mam wrażenie, że coś mi uciekło...
J- Aha... i wróciłem do lektury "Jeża Jerzego".

Zapadła cisza...

K- Bociek...(mina taka jakby coś leżało mu na sercu)
J- Co ?? Jak coś chcesz - to lodówka i naprzód... Nie krępuj się Albercik, tu samoobsługa...
K- Ok. A słuchaj ten twój kumpel z Wrocławia, to nawet spoko koleś...
J- No spoko i wypić z nim można, i w ogóle jak dla mnie spoko... Mi się dobrze z nim pracowało, mimo że z niego gejunio.
K- Gejunio ?
J- No wiesz ja wcześniej jak pracowałem z nim to się domyślałem, a wczoraj sam mówił, że laski owszem mu się podobają, ale i faceci też... nawet się dziwiłem, że Ty nie wdajesz się z nim w dyskusję, bo ja to zawsze gejuni zlewałem, póki się do mnie nie próbowali dobierać... Jakiś tolerancyjny się zrobiłeś...
K- .... (mina typu - o k*** co ja zrobiłem) - ja widząc jego minę już ledwo się powstrzymuję od śmiechu
J- No, nawet jak mówił, że ta poprawka o związkach to jest mądra, myślałem, że mnie poprzesz jak go pojeżdżałem, że niedługo to i z chomikiem będzie można... ale Ty nic, totalna olewka. Ten Twój związek z Kaśką dobrze Ci robi... niedługo nie będziesz bluzgał za kierownicą...

chwila ciszy (kumpel się nie odzywa, tylko patrzy w stół, mina jakby wręczyli mu wyrok śmierci)

K- Bociek .... głosem ponurym i takim smutnym/zrezygnowanym
J- Co ?
K- Zostało coś jeszcze z wczoraj ??
J- Jasne, 1/3 Finlandii - jest w lodówce, a w barku jest nienapoczęta czerwona i Teqilla jak chcesz. Polać Ci klina?
K- Nie, nie pogadać chcę... jeszcze smutniejszym głosem i jeszcze bardziej zrezygnowanym

Polałem, jemu i sobie.

J- No co się stało?
K- Polej jeszcze

Polałem x3

K- Słuchaj Zbyszek, czy jeśli się coś zrobiło i się tego nie pamięta, coś czego by się normalnie nie zrobiło to ... czy to się liczy ?? nawet gdy zerwał z laską której się oświadczał, nie był bardziej smutny i zrezygnowany
J- Mówisz ogólnie, przybliż mi trochę temat ? (ledwo się powstrzymałem od śmiechu)
K- Bo widzisz, Wczoraj...zdradziłem swoją dziewczynę...
J- Tego już nie wytrzymałem. Parsknąłem śmiechem, kumpel się patrzył jak na debila, po dobrych 30 sekundach zczaił i dołączył do mnie.

Po tej akcji oczekiwałem zemsty ze strony kumpla. Więc na imprezie u Kumpla w piątek zbyt wiele nie piłem, dodatkowym czynnikiem, który spowodował ograniczenie spożycia, była fajna blondyneczka.  Impreza jak imprezka. Ok. 3, 4 kiedy już impreza umierała śmiercią naturalną wszedłem do kuchni gdzie siedział kumpel, jakiś taki troszkę przybity...

K-kumpel
J-Ja

J- Co Ci Albercik ?
K- A bo trzeźwy jesteś i nic mi z zemsty nie wyjdzie... a tak planowałem...
J- A co wymyśliłeś ?
k- Na pewno Ci powiem...
J- No mów... jak już zacząłeś to dokończ..
K- Dobra w sumie i tak muszę coś innego wykombinować... okazję straciłem. Wymyśliłem coby Ci gipsika założyć znów na nóżkę i wkręcić, że sobie złamałeś...
J- Kufa.. dobre. Prawdziwy z Ciebie przyjaciel.
K- Niom, ale lipa... chyba, że wiesz co ?
J- No jak mi za chwilę powiesz to się dowiem.
K- XXX- za dużo wypił i śpi na dole, chodź jemu założymy gipsika.
J- :C


Założyliśmy XXX gipsika (kumpel miał wszystko przygotowane więc nawet szybko poszło). I poszliśmy spać. Gdy się obudziłem, poszedłem obudzić kumpla coby wspólnie wkręcać xxx. Po obudzeniu kumpla, idziemy do xxx, a tam nikogo nie ma. No to dzwonimy do xxx gdzie jest. Komórkę odbiera jego panna:

P- Panna XXX
J- ja
X- XXX


J- Cześć dasz mi XXX??
P- Nie, - ZŁAMALISCIE MU %^&*#$^ NOGĘ. Co teraz chcecie mu złamać?
J- No chce się zapytać jak się czuje.
P- Kiepsko, a jak Ty się czułeś jak miałeś gips na nodze. Chodzić nie może bo go boli!!!! - Głosem matki, której małe zostało skrzywdzone.
J- No więc właśnie chcemy wpaść do niego i go pocieszyć.
P- Wy się lepiej trzymajcie z dala... Raz go puszczam samego na imprezę do was i co ?? Nie dość, że nabijacie się z niego, że jest pantoflarzem to i mu nogę łamiecie!! Nawet się nie interesujecie jego losem, musiałam po niego przyjechać!!!

jakieś dźwięki w tle (xxx - zabrał jej telefon)

X- Cześć Bociek. Ty - jak ja tą nogę złamałem bo film mi się urwał.
J- Och, to długa historia. Może wpadniemy do Ciebie na klinika to Ci opowiemy co?
X- Nie wiem, moje sumienie mi brzęczy...
J- Olej, kto nosi długie spodnie co??
X- Ostatnio to Ona... poza tym jakoś nie mogę pić...
J- Spoko będziemy wcierać.
J- To co ??
X- A co powiem jej ?
J- Że musimy przyjechać żeby Ci dać zdjęcie RTG, skierowania, zwolnienie i inne pierdy.
X- Dobra to kupcie coś dobrego po drodze. Bo Ona i tak musi pojechać do rodziców. To wpadnijcie koło 16.

Wpadliśmy do kumpla - a kumpel rozwalony jak basza turecki na wyrku, nóżka w gipsiku na poduszeczce, piwko w ręku, Panna pląsa na paluszkach wokół niego.

P- Panna XXX
K- kumpel
X- XXX
J- ja

J- Cześć tu masz RTG (dałem mu swoje zdjęcie RTG w wielkiej kopercie), a w tej drugiej to masz zwolnienie i inne.
X- Dzięki, to opowiadaj jak ja tą nóżkę złamałem. Kochanie przynieś nam szkło. I coś do jedzonka.
K- Fajnie masz... ale się to niedługo skończy...
X- Co Ty... Ona jest kochana strasznie... póki mam gipsik i mnie nóżka boli to luzik.
J- Jak się dowie jak ją złamałeś to już taka nie będzie.
X- O **^%$#$ to zmyślcie coś. A potem, jak jej nie będzie opowiecie.
K- Ok.
P- po powrocie z kanapkami No to pić i opowiadać co mu zrobiliście, a potem wypad. Bo miś potrzebuje opieki i czułości. Prawda Misiu ?
X- Prawda. Przynieś misiowi coś słodkiego.
P- Już. tylko nie zaczynajcie beze mnie.
K- Spoooko.
P- No to opowiadać.
K- Opowiedział pięknie zmyśloną historię jak to Miś próbował powstrzymać pijaną wspólną znajomą przed upadkiem ze schodów w wyniku czego złamał nogę. Jak go taryfą wieźliśmy do szpitala. Jaki to był dzielny i w ogóle.
P- To ja lecę Misiaczku. Jakby coś się działo dzwoń. Wracam wieczorkiem. Kupić Ci coś ??
X- Nie, nie. Dzięki.
X- Do nas, gdy zamknęły się drzwi. To jak złamałem tą nogę?
J- Wcale jej ciołku nie złamałeś !!!
X- Ze świętym oburzeniem No jak to nie ?? Nawet mnie boli!!!
K- Mózg Cię od myślenia boli. Wkręciliśmy Cię. Wczoraj w nocy założyliśmy Ci gips jak spałeś. W sumie miałem Boćkowi założyć, ale on za trzeźwy był.
X- Taaaaaa ??????
J- Niom. Łyknąłeś jak młody rekin. Po kiego w ogóle się zmywałeś i nas nie obudziłeś??
X- $%%^#&#^%$ Nie no czemu? #%$%$##%$ a tak pięknie miało być.
K- Polewaj i zdejmujemy Ci gipsika.
X- Żadne takie. Nic nie zdejmujemy.
K i J - ????
X- Wiecie jak mam fajnie ? Lata koło mnie jak przy pisklęciu... przez całe życie nie miałem tak dobrze... miałem nadzieję na takie 3 tygodnie... ale choć kilka dni też się przyda.
J- Całe Twoje życie to będzie krótkie jak się dowie, że ją wkręcasz.
X- Hehe. Spoko powiem jej we wtorek dopiero. Wezmę tylko urlop.
K- No Dobra. Twoja rzyć. W każdym razie wiedz, że miło było Cię znać.
J- Tia... A teraz to polewaj...


A teraz przestań rozmyślać skąd na najbliższą imprezkę wykombinować gips tylko weź się do pracy! ;)

No chyba, że nie czytałeś jeszcze poprzednich odcinków "Zemsta jest słodka" ;)
7
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu ICBO LIX - Penis św. Stanisława
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Wpadki językowe
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Przykazania dla mężczyzny
Przejdź do artykułu Autentyki LXXXV - Orzesz, siejesz czy zbierasz?

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą