Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Ciekawe historie z mało rozgarniętymi sąsiadami w roli głównej

102 642  
354   28  
Są tacy sąsiedzi, o których można by długo opowiadać... Oto kilka przykładów.

#1.

Kiedy mój tata był młodszy, miał sąsiada, u którego zawsze na cały regulator grało radio. Nawet kiedy nie było go w domu. Za każdym razem, gdy wychodził, a jego radio było włączone, ojciec wykręcał korki w jego mieszkaniu.
Któregoś dnia, kiedy spotkał mojego tatę (który swoją drogą jest elektrykiem) zapytał dlaczego ciągle wywala mu korki. Czy to wina wadliwej instalacji? "Nie" - wyjaśnił tata. - "Radio włączone bez przerwy prawdopodobnie za bardzo ją obciąża". Zasugerował sąsiadowi, aby wyłączał je kiedy wychodzi z domu i wtedy zobaczymy, czy pomoże. Niespodzianka, przestało wywalać korki! Był bardzo wdzięczny tacie za to, że pomógł mu z denerwującym problemem.

#2.

Niedawno przeprowadziłem się do własnego domu. W zeszłym miesiącu mieliśmy 2-3 śnieżyce pod rząd. Kiedy wszystko się uspokoiło, wyszedłem odkopać samochód. Zacząłem rzucać śnieg na kupę po każdej stronie samochodu, aby nie nabiegać się dookoła. W połowie roboty usłyszałem kobietę krzyczącą w moim kierunku. Patrzę, a w drzwiach domu obok stoi staruszka w piżamie. Pomyślałem, że może coś się stało, więc podszedłem. Zaczęła kląć i mówić, że rzucam śniegiem na jej teren (mój trawnik i podjazd). Spojrzałem najpierw na śnieg, potem na nią i znów na śnieg. Z całym szacunkiem pozwoliłem sobie nie zgodzić się z jej zdaniem i życzyłem miłego dnia.
Następnego dnia, kiedy byłem w pracy, zadzwonił sąsiad z naprzeciwka. Powiedział, że sąsiadka kupiła sobie nową odśnieżarkę i teraz dmucha śniegiem ze swojego podjazdu na mój - ten sam, który dzień wcześniej odśnieżyłem. Super.
Wróciłem do domu, podjazd w połowie zawalony śniegiem. Nic strasznego. Zauważyłem też, że odśnieżarka stoi przed domem sąsiadki, jakby porzuciła ją w połowie roboty. Zapytałem innych sąsiadów o co chodzi. Okazało się, że staruszka próbowała używać odśnieżarki, ale była za słaba, by ją pchać. Zrobiła sobie krzywdę, a karetka zabrała ją do szpitala.

#3.

Patrzyłem, jak sąsiad z naprzeciwka kosi 30-arową działkę kosą elektryczną, bo nie chciało mu się jechać 1,5 kilometra po paliwo do kosiarki.

#4.

Mieszkaliśmy w bloku obok kolesia o dość dużych gabarytach. Był całkiem miłym gościem, ale co drugi dzień wycierał kałużę przed mieszkaniem. Zawsze pytaliśmy, czy wszystko w porządku, ale tylko narzekał bez ładu i składu na administrację.
Kiedy akurat byłem coś załatwić w spółdzielni, z ciekawości zapytałem o całą sprawę. Pani przewróciła oczami i powiedziała: "Ten idiota wypełnia wodą wannę po brzegi i sadza w niej swój gruby tyłek. Woda oczywiście zalewa całe mieszkanie i dochodzi na klatkę schodową, a on jakimś cudem wini nas!". Jeśli to prawda, koleś musi być głupi jak but.

#5.

Mój stale napruty sąsiad wpadł na świetny pomysł zbierania liści na żużlowym parkingu za pomocą odśnieżarki! Do otworu wylotowego taśmą przykleił worek na śmieci i odpalił maszynę. Worek napompował się i pękł w mgnieniu oka, a kamienie zaczęły latać. Rozbił trzy szyby w swojej bramie garażowej i poobijał kilka samochodów na parkingu. O durnych rzeczach, jakie zrobił mógłbym chyba napisać książkę.

#6.

Parka, która mieszkała po drugiej stronie korytarza często głośno się ze sobą kłóci. Pewnego dnia dziewczyna znalazła w telefonie kolesia coś, co jej się nie spodobało (albo porno, albo dowody zdrady - krzyczała coś o dziwkach i sukach), więc wyrzuciła urządzenie przez balkon (drugie piętro) prosto na betonowy chodnik, gdzie roztrzaskało się w dobry mak. Chłopak wziął więc jej telefon i zrobił z nim to samo.

#7.

Moją sąsiadką jest otyła pani w średnim wieku, która zdaje się mieć chore kolano tylko wtedy, gdy latem moje dzieciaki bawią się za domem. Udaje wtedy, że upada, aby mogły pomóc jej wstać. Przeszedłem od "Dzieci, możecie pomóc pani? Od tego są sąsiedzi" poprzez "ZNOWU się wywaliła? Wygląda na to, że upada tylko, gdy się bawicie. Nie przewraca się, kiedy robię coś w ogrodzie" aż do "Jeśli znowu się przewróci, zawołajcie mnie". Kiedy zacząłem tak mówić, okazało się, że potrafi szybko wstawać. W sierpniu poszedłem do niej i musiałem jej powiedzieć, że moje dzieci mają siedem i osiem lat, a zatem nie mogą zapewnić jej pomocy medycznej. Rozumiem, że pewnie jest samotna, ale z 3-4 razy dziennie i tak słyszę jak krzyczy: "Dzieci, dzieci! Pomóżcie, znowu się przewróciłam!".

#8.

Miałem problem z sąsiadem, który jeździł quadem po moim trawniku, ryjąc w trawie i krzewach. Mówił, że zapłaci za szkody, ale ani nie zapłacił, ani nie przestał. Postawiłem więc swoją wielką przyczepę, aby zablokować przejazd.
Jakoś ją ominął.
Postawiłem dwie bariery, ale je też omijał.
Znalazłem sporą gałąź w lesie między naszymi terenami i przytargałem ją, żeby zablokować trzecią możliwą drogę wjazdu do mojego ogródka. Gałąź zaczepiła się jednak o kabel. Co robi kabel na trawie, choć powinien być zakopany? Zadzwoniłem do kablówki i powiedzieli, żebym go odłączył, bo jestem jedynym zarejestrowanym użytkownikiem przy tej skrzynce. Tak zrobiłem.
Po weekendzie przyszedł sąsiad, wściekły, że odłączyłem mu kablówkę. Darł się, że zadzwoni na policję. Niedługo potem dostałem telefon z posterunku. Pytali, czy odłączyłem mu kabel przez problem z quadem. Interesujące, bo nie miałem zamiaru nawet o tym im wspominać, ale sąsiad sam to zrobił. Krótko mówiąc, sąsiad dostał ostrzeżenie za wtargnięcie na mój teren i przyznał się do nielegalnego podłączenia telewizji kablowej. Tego dnia sprzedałem dom i niedługo potem się wyprowadziłem.

#9.

Sąsiad ma kilkunastoletniego syna, który jest idiotą. Dostał na urodziny używany samochód i postanowił przemalować go na neonowy zielony kolor. Okej...
Którejś nocy przyjechał do domu nawalony, wjeżdżając w auto mojego taty zaparkowane przed domem. Postanowił swe auto (kiepsko) schować, a następnego dnia sądził, że to nie on. Pewnie byśmy mu uwierzyli, gdyby na samochodzie ojca nie było jasnozielonej szramy. Pieprzony debil.

#10.

Nasi sąsiedzi mają drugą kuchnię w piwnicy, której używają, aby ta prawdziwa nie wyglądała na używaną lub brudną.

#11.

Po tym, jak sąsiadowi ktoś próbował ukraść rower, doradziłem mu, aby kupił sobie lepsze zamknięcie. Starał się jednak oszczędzać czas i zamiast zabezpieczać rower, balansował zamkiem tak, aby tylko wyglądał na zamknięty dla kogoś, kto tylko rzuci na niego okiem. Ostrzegłem go, że ktoś już próbował ukraść mu rower i to trochę niemądre, żeby go tak zostawiać. Obiecywał, że zacznie zamykać, ale nie miałem pojęcia dlaczego składa mi takie obietnice - chciałem tylko być dobrym sąsiadem. Po jakimś tygodniu ktoś już mu go skubnął. Faktycznie zaoszczędził czas... Złodziejowi.
11

Oglądany: 102642x | Komentarzy: 28 | Okejek: 354 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało