7 ciekawostek na temat współczesnej cenzury na świecie
Do kiedy trwa wolność słowa? Dopóty, dopóki poglądy rozmówcy zgadzają się z naszymi. A wszystko co inne najłatwiej zagłuszyć absurdalnymi zarzutami o "mowie nienawiści, rasizm czy [tu-wstaw-cokolwiek]-fobię". Cenzura w XXI wieku ma się bodaj lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.
#1. Chińska policja internetowa
W Chinach funkcjonuje policja internetowa, na którą według danych składa się nawet 30 tysięcy funkcjonariuszy. Ich zadaniem jest weryfikowanie publikowanych w sieci informacji i wyszukiwanie treści niezgodnych z "linią przekazu". Chińska cenzura nie dotyczy jednak wyłącznie informacji tajnych. Policjanci blokują także wszystkie informacje, które mogłyby zaszkodzić morale Chińczyków bądź wizerunkowi państwa. Ot, PR w totalitarnym wydaniu.#2. Niemiecko-lewacka policja internetowa
"Halo, policja, proszę przyjechać na Facebooka!" - dawny żart przestał bawić, kiedy Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka, przyjechał na kolanach do Angeli Merkel i począł gorliwie przepraszać za to, że Facebook zrobił tak niewiele dla cenzury wypowiedzi w Niemczech. O jaką cenzurę chodzi? Oczywiście o wszystkie wypowiedzi niezgodne z obowiązującą wykładnią miłości do imigrantów ( klik), zawierające nijak logicznie niesprecyzowaną "mowę nienawiści" oraz wskazujące na przejawy samodzielnego myślenia u ich autorów. I oni nas próbują wolności słowa uczyć, phi...
#3. Turecka cenzura patriotyczna
Współczesna cenzura ma też i inne wymiary - choćby i patriotyczne, jak w Turcji, gdzie za oczernianie tureckiego narodu wędruje się do więzienia. Dotyczy to tak samo noblistów, jak i przeciętnych "myślicieli". Oczywiście to tylko jeden z aspektów tureckiej cenzury, wcale jej nie usprawiedliwiający - wszak właśnie w Turcji w więzieniach wyroki odsiaduje najwięcej dziennikarzy, którzy podpadli miłościwie panującej władzy. Ale tam przynajmniej prowincjonalni pseudo-intelektualiści nie bełkoczą o "tureckich obozach koncentracyjnych" albo że "tureckość to nienormalność"...
#4. Co na to cenzurowani?
Co chwila krzyczy się o powrocie cenzury, o zamachach na wolność słowa, co chwila padają równie "nośne" slogany. Jak wynika z badań, aż 40% tzw. millenialsów (czyli osób będących obecnie w wieku 18-34 lat) uważa, że owszem, rządy powinny cenzurować tzw. "mowę nienawiści", czymkolwiek by ona była. Co przerażające, miłośników cenzury jest coraz więcej - i znacznie więcej niż w starszych pokoleniach. Co z kolei w jakiś sposób pocieszające, udział osób gotowych przyzwolić na cenzurę spada wraz ze wzrostem wykształcenia.
#5. Naga prawda w oczy kole
Ostatnio cenzurą oberwało się nawet antycznym pomnikom przedstawiającym nagich ludzi, zgromadzonym w Muzeach Kapitolińskich w Rzymie. Aby przypadkiem nie urazić uczuć zwiedzającego muzea prezydenta Iranu, połowę eksponatów zdecydowano się wstydliwie ukryć za parawanami. A może pan prezydent właśnie chciał sobie popatrzeć? A może - jeśli widoki miałyby w jakikolwiek sposób urazić jego miłość własną - pan prezydent sam zrezygnowałby z wizyty akurat w tym miejscu? Tego się oczywiście nie dowiemy, bo strażnicy politycznej poprawności zawczasu rzucili się na kolana i "rozwiązali problem"...
#6. Uczucia religijne dla wybranych
Komu wolno mieć uczucia religijne? Oczywiście muzułmanom, bo chrześcijanom w Europie najwyraźniej już nie przysługują. "Aby nie urazić imigrantów", odwołano już obchody świąt Bożego Narodzenia w wielu miejscach we Włoszech, w Belgii, w Niemczech. Pod tym względem "europejscy liderzy oświecenia" stanęli w tej samej linii co ostoja demokracji - Brunei. Tam także ocenzurowano wszelkie przejawy Bożego Narodzenia, a za złamanie zakazów można trafić na 5 lat do więzienia. Tymczasem jakoś jeszcze nie zdarzyło się, by jakikolwiek muzułmanin został ukarany za obrazę uczuć religijnych chrześcijan... Ale cóż, jak dbamy, tak mamy.
#7. Cenzura na własne żądanie
My też możemy dorzucić swoje trzy grosze do cenzury w internecie - a wszystko dzięki tzw. prawu do bycia zapomnianym. Jeśli wpiszemy do wyszukiwarki swoje imię i nazwisko, a któryś z odnośników nie przypadnie nam do gustu, mamy prawo zażądać np. od Google usunięcia danego wyniku z listy. W ciągu roku od wprowadzenia prawa, do Google skierowano wnioski dotyczące 922 tysięcy linków, spośród których usunięto ok. 42%. Z samej Polski wypłynęło 27,5 tysiąca zgłoszeń, z czego pozytywnie rozpatrzono 7 tysięcy (ok. 38,6%).
Źródła: 1, 2, 3, 4, 5
Oglądany:
66395x
|
Komentarzy:
99
|
Okejek:
194
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
06.05
- 10 faktów, o których nie powiedzą ci na lekcji historii (2)
- Urocze dziewczyny z piegami (5)
- Faktopedia – Tajki z „niespodzianką” a służba wojskowa (302)
- Memy, które przyniosą ci odrobinę uśmiechu LIV (94)
- Zatrzymane w kadrze – Pierwszy wyrok śmierci wydany przez izraelski sąd (34)
- 7 psychologicznych sztuczek, o których nikt ci nie powie (48)
- Dwukrotne perfekcyjne przycelowanie w słupek – Ludzie, którzy usilnie starają się zrobić sobie krzywdę (106)
- Piękna Amy i jej kreskówkowe sobowtóry (16)
- 7 rzeczy, które wynaleziono na długo (lub bardzo długo) przed kołem (20)
- Czy kiedykolwiek przydarzyło ci się coś niewytłumaczalnego? #3 (25)
- Dziwna ta kostka gitarowa – Fotografie w stylu: Co tu się odwaliło? (25)
- 20 przypadków, kiedy restauracje chciały być oryginalne i przesadziły (13)
- Co by było, gdyby „Grę o tron” nakręcono w latach 50.? (9)
- Ładne panie skąpane w promieniach słońca (17)
- 10 przepisów i zakazów, które obróciły się przeciwko pomysłodawcom (75)
- Pracownicy ogrodów zoologicznych dzielą się tym, czego możecie nie wiedzieć o ich pracy (30)
- Życie na Islandii jest... inne (82)
05.05
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą