Znalezione na Facebooku: 7 artefaktów polskiego dresiarza

Trzewiki ulicznego gniewu

Do znalezienia tutaj

Szykowne, magiczne męskie ciżemki charakteryzujące się oczojebnymi barwami wabiącymi wszelkie upadłe białogłowy i ladacznice. Te właściwości dodatkowo zwiększają się jeśli nieco zakasać dres, odsłaniając tym samym aksamitną, białą jak śnieg skarpetę. Posiadacz tego obuwia porusza się bezszelestnie, a w sytuacji kryzysowej trzewiki znacząco przyspieszają jego przemieszczanie się, co jest bardzo pomocne podczas rączej spierdolki po udanym zajumaniu radia z samochodu. To cudowne obuwie doskonale sprawdza się też podczas energicznego butowania powalonego na glebę przedstawiciela wrogiego plemienia.

Rydwan wpie#dolu

Do podziwiania tutaj

Każdy rycerz czy też szanujący osiedlowe reguły wojownik powinien mieć swego stalowego wierzchowca, ażeby budzić szacun wśród reszty zacnych wiarusów oraz wywoływać u niuń, świń i wszelkiej maści Andżelik mocne parcie na tarcie. Aby Golf, BMW tudzież Audica mogła stać się rydwanem wpie#dolu, musi spełniać kilka warunków. Tuning, spoilery i obniżone zawieszenie sprawiające, że wehikuł będzie regularnie tłukł podwoziem po „śpiących policjantach” (i dobrze! W końcu JP na 100%, do jasnej Anielki!) to absolutna podstawa. Nie zaszkodzi też zainwestować w donośny sprzęt grający. Niech się niesie bas po slamsach.

Kołczan prawilności

Zdobyty tutaj

Chwała Wielkiej Polsce! Kołczan prawilności to artefakt szczególnie cenny dla tych, którzy pragną z odpowiedniego dystansu miotać bełtami w stronę wszelkiej maści lewackich ku#ew, wrogów białej rasy i konfidentów. Ten zacny element podstawowego ekwipunku ulicznego kusznika występuje w różnych wersjach kolorystycznych. Często też opatrzony jest runami szczerego szacunku.

Różdżka ulicznego druida

Dostępna tutaj

Potężny oręż każdego bramowego druida, maga oraz studiującego mroczne sekrety zielarstwa kapłana. Różdżka, mimo że jest krucha i podatna na fizyczne uszkodzenia, to zaklęcia rzucane przy pomocy różdżki niejednego już twardego woja wysłały w otchłań zamętu i rozkojarzenia. Prawdziwy druid, co to fach swój uprawia od lat szczenięcych wie, że broń tę obsługiwać można z dwóch stron. Najlepsi potrafią też najczystszym ogniem wykrzesać z niej resztki potężnych mocy w chwilach, gdy brak w różdżce magicznych ingrediencji.

Czapka wpie#dolka

Do zobaczenia tutaj

Nakrycie głowy kompatybilne z każdą szeleszczącą ortalionową kolczugą i trzewikami ulicznego gniewu. Chroni woja przed słońcem i dodaje taryfikator +5 do wszelkich ataków z wykorzystaniem tzw. dyńki. Ten dość często spotykany artefakt to, jak nietrudno się domyślić, zapowiedź rychłego wpierd#lu. Szczególnie wtedy, gdy jego posiadacz podwyższył sobie HP wypijając eliksir mocy zwany enerdży drinkiem typu Tajger.

Osiedlowe runy wpie#dolu

Do podziwiania tutaj

Wojownik bez wyżłobionych na swym ciele znamion męskości jest niczym blachara bez karnetu do solarium. Dziara, najlepiej zrobiona u Łysego na chacie za pomocą maszynki złożonej z silniczka od walkmana, zderzaka od malucha i widelca zajumanego starej z kuchni, oprócz walorów estetycznych, musi budzić też grozę wśród mijanego na dzielni frajerstwa. Dlatego ważne jest dobranie odpowiedniego stylu. Najlepsze wrażenie robi tłusty gotyk lub czcionka imitująca odręczne pismo.

Słowiański przykuc

Namierzony tutaj

Prastara słowiańska figura bojowa, łącząca w sobie nutkę nonszalancji, cwaniactwa oraz nieskromnego eksponowania napiętych mięśni łydek. Odpowiednio wykonany przykuc sprawi, że na pewno zostaniesz zauważony. Pamiętaj jednak, że w parze z techniką idzie też miejsce, w którym masz zamiar przykucnąć.
Administratorzy „Słowiańskiego przykuca” twierdzą, że figura ta najlepiej komponuje się z dresem i kaszkietem, czyli słowiańskim strojem ludowym. Nie zaszkodzi też solidny kajdan dumnie wiszący na opinającej klatę kolczudze.


Jeśli znaleźliście inne przydatne itemki i bojowe figury, bardzo prosimy - podzielcie się linkami w komentarzach, abyśmy dumnie mogli rozwijać nasz ekwipunek.