Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Wielopak weekendowy XV

27 897  
9   44  
Chcesz sprawdzić czy potrafisz opowiadać dowcipy przez internet? Tak? To zapraszamy na nasze forum Kawałki mięsne. A oto próbka dowcipów wrzuconych, tam właśnie, przez ludzi, którzy pokazali w ubiegłym tygodniu, że już to potrafią:

"Giczał" i "Struna", dwóch podrzędnych gangsterów odsiaduje 9-letni wyrok. Któregoś dnia mówi Giczał do Struny:
- Jakoś wytrzymałem bez seksu te trzy lata, ale już nie mogę dłużej. Sorry Struna ale muszę cię wyruchać.
- Odbiło ci, czy co! - nie na żarty przeraził się Struna.
- Obiecuję ci, nie będzie bolało. Poza tym - będziemy rzucać monetę, kto zaczyna - tłumaczy Giczał.
- No dobra - zgodził się Struna. Losują, Giczał wygrywa. Drżącym ze strachu głosem Struna pyta:
- A skąd ty będziesz wiedział czy mnie boli czy nie?
Giczał tłumaczy:
- Jak cię zaboli to becz, jak baran. Jak ci będzie dobrze to zacznij śpiewać.
Giczał wystartował. Struna się drze:
- Beeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!! Beeeeeeeeeeeeeeeee! Beeeeeellabellabella donna, wieczór taki pięęękny, chodźmy więc nad mooorze...

by _Ala_

* * * * *

Małżeństwo ze niedużej, popegeerowskiej wsi wygrało wycieczkę do Paryża. All inclusive itd., itp. Po powrocie oczywiście wszyscy sąsiedzi zebrali się, aby wysłuchać wrażeń. Wycieczkowicze opowiadają jeden przez drugiego:
- Słuchajcie, w samolocie business class, szampan, kawior, co tylko dusza zapragnie...
- Na miejscu limuzyna z kierowcą do dyspozycji 24h na dobę...
- A hotel jaki!! Pięć gwiazdek... Apartament, wyro to prawie jak lotnisko...
- A żarcia ile!! I co tylko dusza zapragnie...
- A łazienki to takiej nie widzieliśmy nigdy!! Wanny, prysznice, jaccuzi!! Aż nie mogliśmy się soboty doczekać, żeby się wykąpać...

by Grzegorz_M

* * * * *

Babcia (wyczytane na pewnym forum):
,,Opowiedziała mi to koleżanka z pracy. W latach osiemdziesiątych jej rodzice weszli w jakieś spory finansowe z daleką rodziną rezydującą w USA. Ponieważ tamci nie chcieli oddać im pieniędzy, postanowiono namotać grubszą intrygę. Uradzili, że informacja o nagłej śmierci wspólnej prababci trafi do serc i sumień kuzynów (że niby będą się poczuwać do pokrycia części kosztów pogrzebu...). Żeby uwiarygodnić przekaz postanowili dołączyć dokumentację fotograficzną. Było to dość łatwe, bo sąsiad pracował w domu pogrzebowym i mógł wpuścić ich wieczorem do pomieszczenia z właściwym oprzyrządowaniem. Ubrali więc jak należy siebie i starszą panią, umieścili ją na katafalku itd. O umówionej godzinie przyszedł fotograf. Był obcy, więc mu nie mówili wcześniej, co jest naprawdę grane. Zrobił zdjęcia, ale zanim wyszedł zapytał teatralnym szeptem głowę rodziny ile ma być kompletów odbitek. Ten odparł, że jeden, na co słysząca to starsza pani odezwała się "i dla mnie jeden". Podobno fotograf tak uciekał, że zostawił sprzęt."

by Nataszka

* * * * *

W parku na ławce facet gra z psem w pokera.
- Ale mądry pies - zachwyca się przechodzień
- No, jeszcze nie za bardzo, jak mu przychodzi dobra karta, to głupi macha ogonem - odpowiada facet.

by Iskierka

* * * * *

Spotykają się dwa jeże. Jeden ma zabandażowaną łapkę.
- Co ci się stało?
- Chciałem się podrapać!!

by Iskierka

* * * * *

Siedzi w rosyjskiej stołówce Chińczyk, niestety nic po rosyjsku powiedzieć nie umie, a tak się nieoczekiwanie składa, że jest bardzo głodny. Wpadł zatem na taki oto pomysł: podsłucha, co zamawiają inni, a potem sam zamówi to samo.
Przychodzi młody chłopak, grzebie w kieszeni, wyjmuje w końcu drobne i mówi: „Czaj poproszę”. Chińczyk pobiega zaraz uradowany i zamawia: „Taj”. – Wypił kubek , ale jakoś się nie najadł.. Siedzi i czeka. Podchodzi do okienka dziewczyna. Chińczyk pomyślał: „Ha! Teraz sobie pojem!”. Dziewczyna: „Czaj, proszę”. Chińczyk automatycznie powtórzył: „Taj”. Znów się nie najadł.. Siedzi więc dalej zrezygnowany - coś by zjadł jakby nie było, a nie tylko wypił.
Do stołówki wchodzi nagle tłusty marynarz i już od progu krzyczy grubym głosem: „Makaron po marynarsku!!!”. Chińczyk próbuje natychmiast powtórzyć: „Nasrason po makaronsku!”
Na to kucharz: „Że, co kurna?!”
Chińczyk: „Eee... Taj!”.

by Petroff

* * * * *

Facet po kłótni z żoną leży na intensywnej. Jedno oko zaklejone plastrem, przepaska z bandaży na głowie, od pasa w dół w gipsie, a wokół niego masa przyrządów, aparatów i ze dwie kroplówki. Odwiedza go żona – tak skromna babeczka o posturze sześcianu 1,7x1,7x1,7 metra. Biedaczek otwiera jedno oko które może, patrzy i szepce:
- Jesteś najpiękniejsza kochanie...
Żonie się głupio zrobiło, że go tak sprała, pogłaskała go po głowie i mówi czule:
- Leż, leż skarbie... odpoczywaj...
Gość przysnął na pięć minut po czym znowu otwiera jedno oko i mówi:
- Jesteś śliczna kochanie...
Żona popatrzyła na niego ze zdziwieniem wypomina:
- Zaraz. A co stało się z "najpiękniejszą"?
- Nic - odpowiada mąż wzruszając ramionami - Morfina przestaje działać...

by Kozak

* * * * *

Biznesman wysłał fax do swojej żony:
-Moja najukochańsza żono, mam nadzieje, że zrozumiesz, iż teraz, kiedy masz 54 lata, nie jesteś w stanie zaspokoić moich wszystkich potrzeb seksualnych.
Jestem bardzo szczęśliwy żyjąc u Twojego boku, jesteś najwspanialszą żoną pod słońcem! Dlatego mam szczerą nadzieje, że zrozumiesz, dlaczego właśnie w tej chwili kiedy czytasz te wiadomość, jestem w hotelu Confort razem z Vanessa, moją 18 letnia sekretarka. Nic się nie martw, będę w domu przed północą.
Kiedy biznesman wrócił do domu znalazł na stole w kuchni kartkę od swojej żony:
Mój drogi mężu, dziękuje Ci za ten szczery fax. Chciałabym Ci przypomnieć, że Ty również masz 54 lata. Kiedy przeczytasz te wiadomość, chcę żebyś wiedział, ze jestem w hotelu Fiesta razem z Michelem - moim 18 letnim instruktorem tenisa. Jako biznesman, który zna się na matematyce niewątpliwie dostrzeżesz podobieństwo sytuacji, jest tylko mała różnica:
- 18 wejdzie więcej razy w 54, niż 54 w 18...
dlatego nie czekaj na mnie, będę nad ranem.
Twoja bardzo dobrze Cię rozumiejąca żona

by MinonA

* * * * *

Kowalski miał w bloku zbirów, co to mu nigdy przejść obok spokojnie nie dawały. W najlepszym razie się nasłuchał mięsa, w najgorszym razie oberwał. Za którymś razem nie wytrzymał i zwrócił się do znajomego. A on na to:
- Słuchaj, stary. Masz posturę. Ty się zapisz na karate i zobaczysz, za trzy miesiące żaden ci nie podskoczy. A póki co ich unikaj.
Kowalski zrobił jak mu znajomy radził, przez trzy miesiące unikał drabów i chodził na karate. W końcu któregoś dnia stwierdził, że teraz już się z nimi rozprawi, i poszedł na spotkanie z nimi.
Nazajutrz znajomy widzi Kowalskiego całego poobijanego.
- Stary, co ci się stało?
- Znowu te dranie z mojego bloku.
- No ale karate...
- Tak, ale to na nic. Zaatakowali mnie, zanim zdążyłem założyć kimono.

by Pietshaq

* * * * *

Spotyka się dwóch kumpli:
- Co u ciebie?
- A, niedobrze. Żonka zarżnęła naszego poloneza...
- O, kurde! A jak? Co się stało?
- No, silnik zatarła... wlała olej roślinny..
- Hehe, a kiedy się zorientowałeś?
- Jak sobie frytki na Castrolu usmażyłem...

by Hendrix

* * * * *

Młody artylerzysta przyjechał na niespodziewana przepustkę do domu.
zaskoczona żona w pośpiechu kreci się po kuchni aby przygotować coś extra. nastawia ciasto w piekarniku i mówi:
- Posiedź, pilnuj ciasta a ja skoczę po jakieś większe zakupy.
Chłopak usiadł, niewiasta wyszła z domu... ciepełko i zmęczenie zrobiły
swoje - zasnął. Kot wlazł mu na kolana, oparł głowę o brzuch i tak sobie razem chrapali, Ogień z czasem wygasł.... wpada żona, widzi co i jak, i załamuje ręce:
- CO TU SIĘ DZIEJE!!!
Obudzony, półprzytomny, chłopak zrywa się z przerażeniem w oczach, błyskawicznie otwiera piekarnik, wrzuca kota, zatrzaskuje i stając na baczność, wrzeszczy:
- DZIAŁO NUMER 7 GOTOWE DO STRZAŁU!!!!

by Szymonek

* * * * *

Pewien profesor przedstawia wykład o miłości połączony z prezentacją slajdów. Mówi, iż miłość bywa bardzo różna, można na przykład wyróżnić miłość kobiety do mężczyzny... Studenci krzyczą:
- Chcemy zobaczyć slajdy!
Jednak lektor mówi dalej - jest jeszcze miłość kobiety do kobiety i ...
Studenci znowu przerywają prosząc o pokaz slajdów. Profesor nie zwraca na to uwagi i wymienia kolejny typ miłości: mężczyzna kocha mężczyznę. Słuchacze znowu podnoszą głos:
- Chcemy zobaczyć slajdy! Slajdy, slajdy, slajdy!
- Poczekajcie chwileczkę... można wyróżnić jeszcze, zupełnie inny rodzaj miłości... Mianowicie miłość do ojczyzny... O i tu możecie popatrzeć na slajdy! - rzekł dumnie profesor

by _Ala_

* * * * *

Przychodzi facio do USC i mówi, że nazwisko chciałby zmienić, bo mu się to co ma nie podoba.
Urzędnik: a jak się pan nazywa?
Facio: Bezjajcew.
U: to faktycznie się pan kwalifikuje do zmiany bezpłatnie. jak się pan chce nazywać?
F: nie wiem... może tak jakoś z amerykańska, co?
U: to mam wybrać?
F: tak.
U: to ja coś wymyśle. proszę za dwa tygodnie przyjść po odbiór dokumentów.

Dwa tygodnie później facet otwiera nowy dowód i czyta swoje nowe nazwisko: YONDERBRACK....

by Khangoor

* * * * *

Na dworcu w Kijowie przy kasie stoi spora kolejka. Do odjazdu pociągu zostało już niewiele czasu i ludziska się niecierpliwią... Kasjer baaaardzo wolno wypisuje bilety, jeeeeeeeszcze wolniej kasuje pieniądze i jeeeeeeeeeeeeeeeeszcze wolniej wydaje resztę. Z kolejki zaczynają dochodzić coraz głośniejsze pomrukiwania... Nagle kasjer zamyka kasę, wychodzi przed kolejkę i mówi:
- No, no, i kto powiedział, że kasjer dupa?

by Kociara

* * * * *

Na ważnym sympozjum spotyka się "śmietanka" matematyków - światowej sławy profesorowie z Harvarda, Cambridge itp. Przewodniczący Akademii Nauk
ogłasza:
- Zebraliśmy się tu by rozwiązać ważki problem: Jak najlepiej wykreślić
koło ?
Pierwszy zabiera głos geniusz z Harvarda:
- Ja bym przeprowadził aproksymację wielomianowo-eliptyczną, wyliczył średnie łuków, wygładził kąty graniczne i ...
Przerywa mu jakiś noblista:
- To można by skonstruować korzystając z twierdzenia o izomorficzności figur podobnych a potem ...
Wszyscy zaczęli debatować ale jakoś nikomu nie udaje się idealnie wykreślić pożądanej figury. Wtem do tablicy podchodzi jakiś facet i od ręki zakreśla idealny okrąg.
- Bravo ! - wszyscy wiwatują i składają mu gratulacje.
- Na jakiej uczelni pan wykłada ? - pyta zachwycony przewodniczący Akademii Nauk.
- Panie, coś pan? Jakiej uczelni ? Ja jestem kataryniarzem…

by Szymonek

* * * * *

W Moskwie Instytut MGO (IMGO) kształcący przyszłych dyplomatów. W trakcie nauki przychodzi kolej na kolokwium. Temat kolokwium:
"Napisać odpowiedź na bezwarunkowe ultimatum małego afrykańskiego państwa"
Po dwóch dniach wraca egzaminator do słuchaczy i podsumowuje wyniki kolokwium:
- Hmm..., merytorycznie poprawnie, forma również niezła, ale mam dwa
zastrzeżenia:
Po pierwsze: "na ch*j" należy pisać osobno.
Po drugie, "Czarna Jeb*na Małpa" piszemy z wielkich liter. Panowie !!!
Przecież piszecie do króla !!!

by Reszka




NO I MALUTKI KĄCIK SZMONCESOWY...


Sklep galanteryjny Fajwela Rozenkranca ogłosił niewypłacalność. Fajwel siedzi załamany w kantorku nagle dzwoni telefon.
- Halo?
- Czy to Bank Rotschilda?
- Nie...
- A więc pomyłka?
- Nawet nie wiesz pan jaka pomyłka...

by Kolleck

* * * * *

Dwóch księży zastanaiwa się gdzie jechać na wakacje. Pierwszy proponuje:
- Jedź do Izraela...
- Nie, za dużo tam Żydów! - odpowiada drugi
- To jedź do Nowego Jorku...
- Nie, za dużo tam Żydów! - znowu narzeka drugi.
- No to jedż do Chicago...
- Nie, tam też za dużo Żydów!
Ale obok przechodziła żydowska matrona, usłyśzała konwersację i powiedziała z jadem w głosie:
- Idź do diabła - tam na pewno nie ma Żydów...

by Kozak

* * * * *
Małomiasteczkowy bankier, Maurycy Bauchgeszwir, miał piękna córkę Marylkę, która mimo młodego wieku mogła się już poszczycić tuzinem adoratorów.
Gdy panna ukończyła dwadzieścia lat, ów król finansjery postanowił wydać ja za mąż. W tym celu wezwał doświadczonego szadchena, który zaproponował różne partie.
Bankier po paru zdaniach przerywa i mówi z naciskiem:
- Panie Zylberbusz, ja potrzebuję dla córki męża, a dla siebie zięcia. On nie musi być ładny - ona sama jest ładna. On nie musi być bogaty - ona sama jest bogata. On nie musi być mądry - ona sama jest mądra. Ale on musi być porządny człowiek...

by Mila_2



I, jak mawia prof. J.T. Stanisławski, to by było na tyle...

A jak czujesz niedosyt, to więcej znajdziesz na joemonsterowym forum Kawałki mięsne.


Oglądany: 27897x | Komentarzy: 44 | Okejek: 9 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało