Dziś o niesfornych wybrykach emerytów, krowie w potrzebie, słusznych protestach w Niemczech, superwyczynie Putina oraz misiu koala, któremu ciekła ślinka.
Poniedziałek
Amerykańska policja może wreszcie zamknąć kilkuletnie śledztwo w sprawie nieuchwytnego wcześniej, tajemniczego grafficiarza malującego na słupach i drzewach zagadkowy napis "SLA". Jak się okazało, był nim... 71-letni Charles Wesley. Mężczyzna twierdzi, że chciał w ten sposób dać znać o istnieniu Sane People Liberation Army, czyli związku działającym z namaszczenia Boga w celu zniwelowania skutków kryzysu w USA.
Wtorek
A skoro już jesteśmy przy emerytach, to nie można pominąć tych bardziej gorących, którzy wszędzie upatrują okazji do uprawiania seksu z byle kim.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą